Zielony okaz z Panem i Panią

Piec kaflowy na fotografiach, to czwarty z pięciu, który trafił w nasze ręce. Pierwszy, drugi i trzeci zdążyliśmy już opisać.

Ten piec roboczo nazwaliśmy zielonym, ze względu na pięknie butelkowo szkliwione kafle, choć na samym początku kolor nie był jednoznaczny… Cały piec przed demontażem był pokryty bardzo trudno usuwalną mazią. Była to pasta podłogowa, wosk lub lakier z kilkudziesięcioletnim brudem a cały komplet kafli nie uniknął kąpieli chemicznej, dzięki czemu przywróciliśmy jego urok. 

Piec pochodzi z drugiego piętra neobarokowej kamienicy przy ul. Traugutta w Łodzi z 1897 roku i podobnie jak poprzednie, był w kiepskim stanie technicznym oraz tradycyjnie zdewaloryzowany poprzez częściowy brak cokołu, drzwiczek, ubytki, itp.  a przede wszystkim zatracił swą pierwotną bryłę. Na zasadzie analogii ustaliliśmy, że zachowana dokumentacja pieca z lat 80. XX w. i stan zastany, to wtórna bryła pozbawiona jednej lub dwóch warstw kafli w skrzyni górnej oraz gzymsu wieńczącego. 

Zapadła decyzja o odtworzeniu braków a także demontażu i naprawy pieca poprzez uzupełnienie ubytków i scalenie kolorystyczne.  Należało także dorobić brakujące drzwiczki piecowe i ażurowe. 

Przystąpiliśmy zatem do dzieła. Tradycyjnie: demontaż, podróż kafli do naszej szczecińskiej pracowni,  oczyszczenie chemiczne, inwentaryzacja, uzupełnienie ubytków, odtworzenie braków, ponowny montaż, spoinowanie, scalenie kolorystyczne i kosmetyka… 

Kiedy się postaramy, to dostrzeżemy, że Pan i Pani – gospodarze pieca – niegdyś smutni, znów patrzą na siebie z uśmiechem…