Piec kaflowy na fotografiach trafił w nasze ręce na samych końcu.
Nie wchodził w zakres głównego zlecenia 5 pieców i został postawiony przez lokalnego zduna, który nie posiadał umiejętności konserwatorskich. Tak więc poza właściwościami grzewczymi (wbudowana grzałka), piec raczej nie zdobił, tym bardziej że za ścianą miał atrakcyjną konkurencję…
Lokal z którego pochodzi, jest przeznaczony na kancelarię, w której klimatu dodają wiekowe meble. Piec kaflowy w miarę naszych możliwości, miał być estetyczny a ubytkami oraz brudem nie rzucać się w oczy.
Podjęliśmy rękawicę.
Piec został kilkukrotnie umyty, uzupełniony i scalony kolorystycznie.
Kilkadziesiąt godzin pracy wyciągnęło z niego skromne, aczkolwiek dawne piękno. To najskromniejszy z okazów tej łódzkiej kamienicy ale wpisuje się we wnętrze.
Jesteśmy zadowoleni!
Comments are closed